No i znowu nadeszła ta chwila. W ramach 'dwa przypadki medyczne w trudnych warunkach' próbowaliśmy ułożyć jakiś plan podroży, ale po bliższym przyglądaniu się i natknięciu na ciągle restrykcje typu 'niedostępne dla turystów', 'zakazane', 'tylko z pozwolenie', 'jeśli jeszcze jeździ', 'pozwolenie wycofane', 'dojazd zlikwidowany', 'dostępne tylko od strony Tajlandii, ale nie od strony Birmy' i to wiadomości zmieniające się na porządku dziennym przygotowania ograniczyły się do kupna biletu w ta i spowrotem a reszta okaże się w praniu co można a czego nie. A więc 3 tygodnie, znany start i finisz i nie wszelkie chwyty dozwolone. Czas w drogę:)
p.s…i jak szczęście nam dopisze to może nawet uda nam się znaleźć czasem internet i napisać jak nam idzie;)
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Well, the moment has come again. Under the motto 'two medical cases in difficult conditions' we tried to plan the trip but after a closer look and continuously encountering restrictions as 'not available or accessible to tourists', 'forbidden', 'only with permission', 'if not terminated in the meantime','license withdrawn','access terminated','available only from the side of Thailand, but not from the Burma', ‘open to tourist and closed again’, etc and those changing on a daily base we skip this part and limited the preparation to 2 tickets (there and back) and the rest we will find out on the way with all Do’s and don’ts and Maybe’s. So three weeks, known start and finish and with some holds barred. Time to start :)
p.s...and if we are lucky we may even find internet at some places to let you know how we are doing;)