Geoblog.pl    Katschkita    Podróże    Namibia - Kraj bez ludzi    Przez gory, doliny i pustynie nad pomaranaczowa rzeke
Zwiń mapę
2014
18
cze

Przez gory, doliny i pustynie nad pomaranaczowa rzeke

 
Nambia
Nambia, Orange River
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 685 km
 
Jedziemy dalej droga szrutowa na Ai-Ais wzdluz kanionu, ktorego juz nie widac, ale za to widzimy krajobraz bardziej pustynny od Kalahari, a pozniej przechodzacy w krajobraz ksiezycowy z gorkami przypominajacymi stopione chaldy wegla. Nagle w calym tym absurdzie widokowym, widzimy dziwny znak ostrzegawczy na drodze przypominajacy kombajn i zastanawiamy sie co sie tym razem wydazy. Znaki uwaga na pociagi, traktory, zebry, antylopy, strusie itd, itp juz widzielismy, ale kombajny w gorach? Nagle zza gorki unosi sie klebek pylu z drogi. Ewidetnie cos podaza w naszym kierunku i pare minut pozniej widzimy plog, ktory wyrownuje droge sciagajac srodkowa warstwe piasku, ktora tworzyla koleiny. Jestesmy na podrzednej drodze na putskowiu na koncu swiata i od kilku godzin nie bylo zadnych gospodarstw ani ludzi i moze gora jeden samochod, nawet plotki, ktore ciagna sie kilometrami i wygradzaja farmy tu nie dotarly, i to droga, na ktorej my sie zastanawialismy, czy wogole gdzies dojedziemy, bo isnieje tylko na jednej mapie... a pan najspokojniej w swiecie wygladza droge. Hm ciekawe dokad on musi jechac zeby wrocic do domu jak skonczy prace?
Ale kilka kilometrow dalej, gdy juz docieramy nad rzeke pomaranaczowa kolejne zaskoczenia. Nagle ukazuje sie nam wioska Aussenkehr, w ktorej nie byloby nic dziwnego gdyby nie fakt, ze wielkoscia i infrastruktura wyglada jak male miasteczko (wlacznie z supermarketem), ale sklada sie ono tylko i wylacznie ze slomianych chatek otoczonych winnicami. Przez miasteczko prowadzi rowniez asfaltowa droga w ramach projektu testujacego eksperymentalnego asfaltu niepylacego jak to dumnie oglasza tablica przy wjezdzie na te czesc trasy.
Wszytsko to jakos nie klei sie kupy. Ludzie tez jacys dziwni. Nam sie wiec tez robi dziwnie. Tym bardziej, ze jak zwykle nie mamy rezerwacji i nie do konca wiemy gdzie sie znajduje camping, ktory sobie upatrzylismy....a na szukanie alternatyw tu nie mamy zbytniej ochoty. Ale w koncu widzimy znak, ktory prowadzi w sam srodek winnic. A na ich koncu nad sama rzeka znajduje sie Norotshama River Rresort. Przepieknie polozona nad woda i nowiutka posesja z dizajnerska recepcja. Przewazaja domki i lodge, ale na tylach sa rowniez miejsca campingowe, ktore kosztuja tylko 170N$, wiec bierzemy bez zastanawiania sie. Znowu mamy caly camping dla siebie, bo oprocz nas nikogo nie ma.
Poraz pierwszy uruchamiamy nasze krzeselka rezyserskie z zestawu i rozkladamy sie na trawniczku nad rzeka, ktora zaprzecza jako krajobraz wszystkiemu co dzis widzielismy. Mozna by powiedziec, ze to dzien skrajnosci. A przebylismy dzis tylko 364km. Namibia nie przestaje nas zaskakiwac nawet jesli kilometrami nic sie niedzieje.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Ala
Ala - 2014-06-23 22:29
Hej!widze,ze idzie dobrze :)jak tam plecy??wyglada na to,ze dajecie rade. Niezle kilometrow tam narobicie. Sciskamy mocno!!
 
 
zwiedziła 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 113 wpisów113 263 komentarze263 726 zdjęć726 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
20.03.2017 - 13.04.2017
 
 
14.06.2014 - 05.07.2014
 
 
04.10.2013 - 27.10.2013