A jednak, po porannym locie do Aurangabad, zostawienie plecaka w jakims hotelu i zwiedzeniu jaskin Ellora, ktore sa niesamowite i nawet udaje mi sie, z jednym fotografem dla UNESCO wejsc w niedostepne miejsca, bo on akurat jest przy pracy. Dochodze do wniosku, ze mam dosc i kupilam bilet na nocny autobus do Goa. Nie wiem gdzie tam, ale cos sie znajdzie, stamtad juz dzien przed odlotem spowrotem do Mumbaiu, wiec nie zdaze sie nim zmeczyc. Plazo witaj:)